Eksperta wyjaśnia, że część mleka trafiającego do mleczarni jest poddawana mikrofiltracji, rodzajowi bariery mechanicznej, zatrzymującej część cząsteczek bakteryjnych. Dzięki temu można pooddawać mleko niskotemperaturowej pasteryzacji.
„Takie mleko wymaga przechowywania w warunkach chłodniczych, szukajmy go w lodówkach. Jego termin przydatności do spożycia jest krótki: maksymalnie 5-7 dni – tłumaczy dr Bylinowska. – Mleko UHT zaś jest traktowane bardzo wysoką temperaturą, do 120 stopni C, jest to tzw. mleko sterylizowane, zabite są w nim zarówno bakterie dobre jak i złe. Dlatego nie wymaga przechowywania chłodniczego. Jego żywotność wynosi do pół roku. Nawet po takim czasie nadaje się do spożycia bez przykrych konsekwencji dla zdrowia” – wyjaśnia dr Bylinowska.
Zdaniem ekspertki, mleko UHT jest może troszkę mniej wartościowe, bo w trakcie obróbki dochodzi do pewnej utraty aminokwasów oraz witamin z grupy B. Są to jednak straty bardzo minimalne, niezauważalne dla naszego organizmu, jeśli odżywiamy się zdrowo, nie tylko za pomocą mleka. Z żywieniowego punktu widzenia nie ma więc żadnej różnicy, czy spożywamy mleko pasteryzowane czy UHT.
„Zapewniam, że mleko spożywane z umiarem nie truje. Na tej samej zasadzie moglibyśmy powiedzieć, że każdy rodzaj żywności truje – od pieczywa przez nabiał, na warzywach i owocach kończąc. Każdy pokarm spożywany w nadmiarze może powodować dyskomfort, w tym bóle brzucha czy wymioty. Najważniejszy jest zdrowy rozsadek i umiar, jak we wszystkim. Obecne stosowane modele talerza żywieniowego mówią, że połowę tego, co jemy powinny stanowić owoce i warzywa, ¼ produkty zbożowe, ¼ produkty białkowe, w tym produkty mleczne i mleko” – wyjaśnia dr Bylinowska.
Ekspertka przypomina również, że niektóre prace naukowe pokazują, że mleko może działać lekko przeciwzapalnie, a na niektórym typom nowotworów może wręcz zapobiegać. Tylko niewiele prac, które nie są metaanalizami, dowodzi, że na niektóre typy nowotworów mleko może działać prokarcerogennie. Natomiast w większości przypadków jest dla zdrowia neutralne.
„Mleko w rekomendacjach zarówno polskich jak i światowych organizacji żywieniowych istnieje jako pokarm bezpieczny dla osób zdrowych, czyli nie mających alergii na białka mleka krowiego czy też nietolerancji laktozy. Ten produkt obfituje nie tylko w białko, ale również jest źródłem witaminy D, której zazwyczaj brakuje nam w diecie. Nie ma wskazań dla ogółu ludności, aby mleko wykluczać z diety. Wręcz przeciwnie, ono wchodzi w rekomendacje żywieniowe takie jak: piramida żywienia czy talerz zdrowego żywienia. Nie bójmy się więc mleka” – podsumowuje dr Justyna Bylinowska.
Prof. Piotr Rutkowski, specjalista chirurgii ogólnej i onkologicznej, kierujący Kliniką Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków Narodowego Instytutu Onkologii im. M. Skłodowskiej-Curie w Warszawie podsumowuje krótko:
„Między mlekiem pasteryzowanym, a rozwojem nowotworów nie ma żadnego zasadniczego związku. Pasteryzacja zwiększa trwałość produktów, w przypadku mleka, zabija bakterie, które są w nim, wtedy ono nie kwaśnieje. Pasteryzacja jest procesem znanym od stu lat, jak sama nazwa wskazuje, od czasów Ludwika Pasteura. I co? Już sto lat temu proces ten powodował nowotwory? Trudno takie rewelacje komentować”.
Źródło: Serwis Zdrowie


